niedziela, 2 kwietnia 2017

XII Wiosna za pasem....

"I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i stokrotki na wiosnę{...}"


Przyszła wiosna, za oknem widzę pas kwitnącej zieleni, jak wstaję o 5:20 to już nie jest tak ciemno, dzisiaj było 20 stopni Celsjusza i nawet to, że jutro już ma być tylko piętnaście, nie zepsuje mi humoru ♥


 Z okazji początku wiosny, w tę piękną niedzielę, razem z rodzinką pojechałam na Cytadelę w Poznaniu ( kto nie był, tego zachęcam). Widok radosnych dzieci, spacerujących ludzi i zakup nowych butów odświeżyły mi umysł. W mojej głowie narodziło się pytanie:

Co ja robię ze swoim życiem?

Całe dnie i noce poświęcam nauce. Jedyna osoba, z którą się widuję poza szkołą, to mój chłopak. Chodzę na siłownię, ale trening robię szybko, aby zdążyć na korepetycje. Wracam do domu, zamykam się w pokoju i się uczę.
A TO PRZECIEŻ OSTATNIE MIESIĄCE MOJEGO DZIECIŃSTWA!
7 października skończę osiemnaście lat. Skończy się bezpieczeństwo. Nie będę już taka nietykalna. Wszystko, co będę robić, będzie niosło ze sobą ryzyko.
Za niecałe pół roku zaczynam klasę maturalną. Wtedy o śnie, czasie wolnym i zabawie będę mogła zapomnieć. Więc dlaczego marnuję teraz? Przecież to ostatni czas, gdy mogę się wyszaleć, zabawić i wygłupiać. Mam tyle małych marzeń, a za kilka miesięcy one przepadną.

  • Chciałabym odwiedzić kawiarenki koło Starego Rynku, 
  • zjeść prawdziwe sushi w restauracji, 
  • pójść na festiwal kolorów, 
  • przeczytać tyle książek, 
  • zobaczyć tyle seriali, 
  • iść na koncert...
 A to tylko niektóre z marzeń, na które mam tak mało czasu... Trudno mi będzie zmienić plan mojej egzystencji. Do teraz wstawałam rano, piłam kawę, szłam do szkoły, 3 raz w tygodniu odwiedzałam siłownię i dwa razy miałam korepetycję, wracałam do domu, siadałam do biurka, kilka godzin się uczyłam i szłam spać. I od nowa. I tak od września. Jedyną odskocznią był mój chłopak i studygram ( www.instagram.com/kryptonim.medycyna ) . Moi przyjaciele się odsunęli, jakoś utraciłam ich w tej szkolnej rutynie. Mam zamiar odzyskać dawną siebie. To, że jestem na biochemie nie czyni mnie od razu studentem medycyny! Muszę kiedyś żyć!
Tyle piękna do okoła, zimno już nie jest wymówką. Czas zacząć uprawiać jogę, którą tak kochałam, czas zacząć pić wodę i wyjść na słońce!
Muszę się pozbyć tego zombie, którym się stałam!
Może nadchodzące ferie wiosenne mnie obudzą z tego snu, tak do końca... bo inaczej niebawem umrę w moim własnym świecie plannerów, kalendarzy, podręczników i wiecznego niedospania.

 Życzcie mi powodzenia, bo czeka mnie trochę pracy. Przez siedem miesięcy ta okropna rutyna wrosła we mnie jak korzeń...

  Nela ♥

5 komentarzy:

  1. Na wszystko znajdziesz czas tylko musisz tego chcieć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem chęć a obowiązek się ze sobą nie lubią :p

      Usuń
  2. 18 lat, kiedy to było ;) Swoją 18 wspominam bardzo dobrze, to jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu ;) To wyjątkowy czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 18 lat to cudowny rok. Wykorzystaj go na sto procent bo później zacznie się praca i obowiązki domowe... rewelacyjny blog!
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    w wolnej chwili zapraszam do siebie ♡
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, na pewno skorzystam z rady :p <3

      Usuń