"I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i stokrotki na wiosnę{...}"
Przyszła wiosna, za oknem widzę pas kwitnącej zieleni, jak wstaję o 5:20 to już nie jest tak ciemno, dzisiaj było 20 stopni Celsjusza i nawet to, że jutro już ma być tylko piętnaście, nie zepsuje mi humoru ♥
Z okazji początku wiosny, w tę piękną niedzielę, razem z rodzinką pojechałam na Cytadelę w Poznaniu ( kto nie był, tego zachęcam). Widok radosnych dzieci, spacerujących ludzi i zakup nowych butów odświeżyły mi umysł. W mojej głowie narodziło się pytanie:
Co ja robię ze swoim życiem?
Całe dnie i noce poświęcam nauce. Jedyna osoba, z którą się widuję poza szkołą, to mój chłopak. Chodzę na siłownię, ale trening robię szybko, aby zdążyć na korepetycje. Wracam do domu, zamykam się w pokoju i się uczę.
A TO PRZECIEŻ OSTATNIE MIESIĄCE MOJEGO DZIECIŃSTWA!
7 października skończę osiemnaście lat. Skończy się bezpieczeństwo. Nie będę już taka nietykalna. Wszystko, co będę robić, będzie niosło ze sobą ryzyko.
Za niecałe pół roku zaczynam klasę maturalną. Wtedy o śnie, czasie wolnym i zabawie będę mogła zapomnieć. Więc dlaczego marnuję teraz? Przecież to ostatni czas, gdy mogę się wyszaleć, zabawić i wygłupiać. Mam tyle małych marzeń, a za kilka miesięcy one przepadną.
Za niecałe pół roku zaczynam klasę maturalną. Wtedy o śnie, czasie wolnym i zabawie będę mogła zapomnieć. Więc dlaczego marnuję teraz? Przecież to ostatni czas, gdy mogę się wyszaleć, zabawić i wygłupiać. Mam tyle małych marzeń, a za kilka miesięcy one przepadną.
- Chciałabym odwiedzić kawiarenki koło Starego Rynku,
- zjeść prawdziwe sushi w restauracji,
- pójść na festiwal kolorów,
- przeczytać tyle książek,
- zobaczyć tyle seriali,
- iść na koncert...
Tyle piękna do okoła, zimno już nie jest wymówką. Czas zacząć uprawiać jogę, którą tak kochałam, czas zacząć pić wodę i wyjść na słońce!
Muszę się pozbyć tego zombie, którym się stałam!
Może nadchodzące ferie wiosenne mnie obudzą z tego snu, tak do końca... bo inaczej niebawem umrę w moim własnym świecie plannerów, kalendarzy, podręczników i wiecznego niedospania.
Życzcie mi powodzenia, bo czeka mnie trochę pracy. Przez siedem miesięcy ta okropna rutyna wrosła we mnie jak korzeń...
Na wszystko znajdziesz czas tylko musisz tego chcieć. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem chęć a obowiązek się ze sobą nie lubią :p
Usuń18 lat, kiedy to było ;) Swoją 18 wspominam bardzo dobrze, to jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu ;) To wyjątkowy czas ;)
OdpowiedzUsuń18 lat to cudowny rok. Wykorzystaj go na sto procent bo później zacznie się praca i obowiązki domowe... rewelacyjny blog!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko myszko :*
w wolnej chwili zapraszam do siebie ♡
ayuna-chan.blogspot.com
Bardzo dziękuję, na pewno skorzystam z rady :p <3
Usuń