piątek, 22 kwietnia 2016

IV Testy Gimnazjalne i dobór szkoły - kavvowe opinie

Testy gimnazjalne, dobór szkoły i uzyskiwanie punktów jest niemal tak stresujące, jak brak kawy w kredensie!

Doskonale pamiętam stres związany z testami trzecich klas i tym, czy dostanę się do TEJ szkoły ponadgimnazjalnej. Moim celem było VI LO- Paderek. Chodziła tam moja mama i większość ciotek, więc podświadomie chciałam przedłużyć tę "tradycję". Nie udało mi się i nie żałuję!
 Mój kolega uczy się w tej szkole i mówi, że jest zupełnie inaczej niż za czasów naszych mam. Nauczycieli określa jako dziwnych, szkołę jako "udającą poziom"(profesorowie wymagają więcej, niż sami sobą reprezentują) a ludzi i atmosferę- jako ciągły wyścig szczurów.
Moim liceum jest poznańska Klaudynka i powiem szczerze, że nie mogłam lepiej trafić. Atmosfera jest cudowna- każdy, zarówno uczeń jak i profesor jest skory do pomocy, biblioteka jest wielkości małej sali gimnastycznej, testy i kartkówki są robione rozsądnie, większość nauczycieli rozumie, że przykładowo, "human" może mieć problem z matematyką, a biol-chem niekoniecznie jest zainteresowany szczegółową historią upadku chińskich władców. Wiele konkursów, akcji i wykładów, w wypadku mojej klasy- na Uniwersytecie Adama Mickiewicza.

Jednak dostać się nie jest łatwo. W tym roku próg punktowy do klasy 1a wyniósł bodajże 129pkt. Przebiliśmy ponoć samego MARCINKA!

  Jeśli chodzi o testy gimnazjalne- dla mnie to głupota i niepotrzebne marnowanie papieru. Podział szkół na 8 lat podstawówki i 4 liceum był cudowny, a zamiast testów gimnazjalnych były testy wstępne. Do niektórych, naprawdę wysokich liceów nadal takowe są i nikomu to nie przeszkadza, prawda?
  Testy Trzecich Klas wiążą się ze stresem- to wie każdy. Jednak czy jest to opłacalne? W gimnazjum byłam piątkową uczennicą, wyszłam ze średnią 5.3 i górą nagród, a kolega z klasy, który ledwo zdał rok, napisał egzaminy chyba tylko o 20 punktów mniej. Wszyscy wiedzieli, że ma farta do wyliczanek- zdawał tak co drugi test.
  Chciałabym wrócić do systemu egzaminów wstępnych, ale mam to już za sobą i niewiele mogę zrobić. Mam tylko nadzieję, że moja młodsza siostra zostanie potraktowana lepiej i bardziej sprawiedliwie.

  Jeśli chodzi o wybór szkoły- moja wychowawczyni powiedziała mi, że "nie ważne, na jaki profil się dostaniesz, zawsze możesz się przenieść". Idąc za jej radą, na moją kartę zgłoszeniową wpisałam każdy profil najpierw w VI LO, a następnie w V LO.
NIE WOLNO TAK ROBIĆ!
Dostałam się do Klaudynki na profil, który nie był dla mnie, czyli na mat-geo. Patrząc na to, co teraz mają moje koleżanki i koledzy, mogę śmiało powiedzieć, że przeniesienie, było najlepszym, co mnie spotkało.
 Na biol- chemie czuje się cudownie. Oczywiście- nie jest łatwo. To szkoła ciesząca się świetnymi opiniami i jedną z najwyższych not odnośnie zdawalności matur w Poznaniu. Jednak mimo tego, że jestem wykończona, mogę śmiało powiedzieć, że Klaudynka jest najlepszą szkołą, do jakiej mogłam się dostać.

Kiedy wybierasz szkołę, kieruj się tym, co cię interesuje- sprawdź czy mają wystarczającą ilość godzin z przedmiotu, w kierunku którego chcesz się rozwijać. Zbadaj, jakie są tam prowadzone zajęcia dodatkowe i zagadaj do kogoś, kto do tej szkoły uczęszcza- z własnego doświadczenia wiem, że to bardzo ważne.
Jeśli chodzi o profil- dokładnie to przemyślcie. Nie ładujcie się gdzieś, gdzie nie będziecie się dobrze czuć tylko po to, aby dostać się do szkoły i później się przenieść. NIE! Nie zawsze da się to zrobić i wtedy nie pozostanie wam nic innego jak zrezygnowanie i pozostanie w klasie, do której zostaliście przydzieleni. Ja sama nieźle się nalatałam, zanim mi się udało.

Wybór szkoły jest trudną rzeczą. W wieku piętnastu lat zostajemy postawieni przed wyborem tego, co chcemy robić w życiu, dlatego BARDZO WAŻNE JEST dokładne PRZEMYŚLENIE tego, co chce się robić oraz zaplanowanie, jak to osiągnąć.

Powodzenia! ♥

Kavvomaniaczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz